wtorek, 5 listopada 2013

Dziewczyński dzień

Dzisiejszy dzień spędziłyśmy z Fasolą same w domu:) Było ciekawie:)
Ranek rozpoczął się smacznie:) Z samego rańca zaczęłyśmy gotować zupę z jajeczkiem (barszcz biały-ulubiona zupa Olci), po to aby później się relaksować:)
Oglądałyśmy bajki, bawiłyśmy się sklep, układałyśmy puzzle  wiele innych superowych rzeczy:)
Po obiadku odwiedził nas Pan Kurier i przyniósł paczkę od Cioci Sylwii, Ciociu Sylwio dzię-ku-je-my :)
Radochy było co niemiara.











 Gdy obiad zjadłyśmy i paczkę rozpakowałyśmy, na dwór wybyłyśmy :) (rymowo:)), spacer cudowny po naszych Mrzeżyńskich drogach i lasach:P Uwielbiam ten czas spędzony z moją Bubą :)

Post może z małym przekazem, ale weny na twórcze pisanie dziś brak.

A tak kolację Fasolka jadła wczoraj w rodziców łóżku. Bo przy zasypianiu stwierdziła, że głodna jest :), wiem, wiem, mało wychowawcze, ale niech ma coś z tych niedozwolonych rzeczy:)


Buziaki ślemy i dobrej nocy życzymy :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz