wtorek, 31 grudnia 2013

Koniec roku 2013

Długo nas nie było. Wiecznie coś do zrobienia, Mikołajki, Święta, przygotowania, przedświąteczne zakupy. Ale w taki dzień jak dziś trzeba coś naskrobać ;)
Czas na podsumowanie roku 2013.
Miał być najszczęśliwszy, bo przecież w naszym życiu same 13 występują. Podsumowując taki właśnie był.
W marcu Olunia zachorowała, ale teraz jest ostatni dzień grudnia i wszystko jest na dobrej drodze do całkowitego wyzdrowienia ;) Nasza słodka, cudowna dziewczynka. :)
Byłyśmy 27 grudnia w szpitalu, punkcja szpiku i do domu. Jedziemy teraz 22 stycznia. Czekamy z niecierpliwością na "całkowitą wolność" Grudzień minął szybko i przyjemnie, w kolejnym poście pokażemy kilka zdjęć  z błogo upływającego czasu.
Uciekamy szykować sylwestrową kolację;)

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

środa, 4 grudnia 2013

Nasz przyjaciel - PIES

Mamy psa, a raczej suczkę, KLEO się zwie. Dla Oluni jest to ukochana Kleosia. Mówi się, że pies to największy przyjaciel człowieka.
Tak to prawda!
Słyszałam tez kiedyś, że jak ktoś z bliskich zachoruje to pies przejmuje chorobę.
Tak też się stało w naszym przypadku. Dowiedzieliśmy się dziś, że Kleosia choruje na białaczkę i do tego ma nowotwór śledziony. Wiem, wiem ironia losu, dziecko z białaczką i pies z białaczką.
Trudno i ciężko nam z ta wiadomością. We wtorek dzięki uprzejmości i wspaniałomyślności cudownych weterynarzy Kleo przejdzie operację. Czkamy aż przybędzie do nas krew z Krakowa i mimo tego, że szanse wynoszą 50% zdecydowaliśmy. Bez operacji zostały jej 2 miesiące życia z operacją ok roku. Robimy to dla nas, dla Oli... Jest z nią bardzo związana.

Kilka zdjęć tej wielkiej miłości Wam pokażę.

 







Mamy nadzieję, ze ta przyjaźń jeszcze długo potrawa :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Magiczne mleczko

Przed każdą punkcją szpiku, bądź lędźwiową, Ola dostaje magiczne mleczko po którym zasypia;) a każdym razem jest płacz o to samo. Ola chce widzieć, jak mleczko leci (bo ona chce jak kotek:]) nigdy nie widzi. Więc teraz Tata Rafał postanowił nagrać naszą małą księżniczkę. Filmik urwany, bo samą zaśnięcie Fasolki nie jest przyjemne.
Przedstawiamy Wam 1/100 naszego szpitalnego życia.


Wczorajsze wróżby andrzejkowe uważamy za udane;) Oli z wosku wyszło serce i suknia balowa, mi baletnica, a Rafałowi pies pudel :D